| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa rozpoczęła nowy sezon PKO BP Ekstraklasy od wygranej 2:0 z Zagłębiem Lubin. Wojskowych czeka też gra w eliminacjach europejskich pucharów. Czy stołeczny klub zamierza z tego powodu przekładać spotkania w lidze?
Legia Warszawa pokonała 2:0 Zagłębie Lubin na przywitanie z PKO BP Ekstraklasą. Kluczowe wydarzenia miały miejsce w drugiej połowie, bo to wtedy czerwoną kartkę obejrzał Michał Nalepa, stoper Miedziowych, a bramki dla stołecznej ekipy zdobyli Rafał Augustyniak oraz Luquinhas. – Kiedy wygrywamy, to wygrywamy razem. Wierzę, że nie inaczej będzie w trudnych momentach. Zagłębie opiera się głównie na piłkarzach z Polski i postawiło nam trudne warunki. Pierwszy mecz zawsze ma dawkę niewiadomych, ale kluczowe jest to, że wygraliśmy. Mamy bazę, by budować dalej, ale na pewno nie będę się zachwycał. To nie była najlepsza Legia. Mogliśmy lepiej operować piłkę, wykorzystywać ustawienie wahadłowych i częściej korzystać z napastników między linią – stwierdził Goncalo Feio, szkoleniowiec gospodarzy.
Legia ma plan na kolejne tygodnie. Stworzono scenariusze
W kadrze meczowej Legii zabrakło kilku zawodników. Maciej Rosołek zmienia klub i zamieni Warszawę na Gliwice. Innych nie było w składzie ze względu na kwestie zdrowotne. – Jean-Pierre Nsame w trakcie treningu strzeleckiego w poprzednim tygodniu poczuł ból w mięśniu czworogłowym. Gdybyśmy nie mieli dziś całego sezonu przed sobą, to pewnie mógłby wystąpić. Czeka nas jednak wiele spotkań, mamy gotowych innych graczy i nie musieliśmy ryzykować. Kameeruńczyk w sobotę rano był już na boisku i uczestniczył w treningu dla zawodników poza kadrą meczową. Nie było tam tylko Elitima i Burcha. Tym będziemy mocniejsi, czym szeroka i dostępna będzie nasza kadra – podkreśla trener Legii.
Warszawianie już w czwartek (25.07) o godzinie 20:45 zmierzą się z Caernarfon Town w 2. rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Legia rozpocznie grę co trzy dni, która przy dobrych wiatrach i kolejnych awansach może potrwać przez kolejne miesiące. Walijski klub najpierw przyleci do Polski, a tydzień później dojdzie do wyjazdowego rewanżu. – Granie co trzy dni jest błogosławieństwem, a nie problemem. Piłkarze są po to, by wybiegać na boisko. Nie chcę mentalności, że częste występy są kłopotem. To wyzwanie, ale nie martwię się, bo mamy dobry plan i narzędzia – podkreśla Feio.
W przeszłości Legia, jak i inne polskie kluby, korzystała z możliwości przekładania meczów, co wprowadziły władze PKO BP Ekstraklasy. Pierwszy raz można tego dokonać od pierwszej do trzeciej rundy eliminacji europejskich pucharów. Kolejna taka możliwość pojawia się w przypadku awansu do fazy play-off.
– Mamy takie założenie, by nie korzystać z przekładania meczów, ale… Jeśli trafimy na bardzo daleką podróż w czwartek i będzie nas czekał kolejny wyjazd w lidze, to jest to scenariusz, który może sprawić, że skorzystamy z tej opcji. Inne opcje? Musielibyśmy mieć bardzo osłabioną kadrę i wielu niedostępnych zawodników. Cieszmy się, że mamy tyle okazji do pokazania się na murawie – zapewnia Feio.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
KGHM Zagłębie Lubin